wtorek, 19 maja 2015

8. Pan Domu...


... rzekł dziś do mnie:

                                            "pszczółko"

przy czym już mi zaczęło świtać, że pszczoła to przecież takie stworzonko bez talii, co to je paski dodatkowo pogrubiają. Ale potem było gorzej...

                                          "mój Guciu"

dodał.




Jestem tłusta.
Opasła. Wylewam się z odzieży, toczę się po parkiecie, rozlewam się na kanapie... 
Więc dieta. W sumie powinnam zrzucić jakieś 7 kilogramów - i mało, i dużo.
Na początek spróbuję rzucić chleb i zobaczę, jak mi pójdzie. Może mój gruby odwłok, w tęsknocie za pieczywem i w strachu przed kolejnymi ograniczeniami, skurczy się choć trochę?

("Ależ skarbie, wcale nie to miałem na myśli!" - taaaak... jasne :p będziesz miał Gucia :D )




5 komentarzy:

  1. do mnie Sołtys mówi żaba:)))
    już się nie wkurzam od kiedy ktoś opowiedział mi ten dowcip:
    Spotkanie w lesie - lew zbiera towarzystwo i mówi:
    - Teraz podzielimy się: mądre zwierzaki na prawo, a ładne na lewo.
    I tak sowa biegnie na prawo, inne zwierzaki za nią, inne na lewo, a żaba została na środku
    - No i co ty żaba robisz?
    - No przecież się nie rozdwoję!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Miśka! Są regiony świata, w których żaba je symbol mądrości niezmierzonej :p i tego się czymaj :))

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo, nie wiedziałam!wydrukuję sobie;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale Gucio chyba nie był tak okrąglutki jak Maja? To może źle nie jest, ale my, kobiety przwrażliwione jeteśmy.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Obawiam się, że był totalnie okrągły. W zasadzie ocierał się o kulistość...

    OdpowiedzUsuń